masakra, takich nudnych wakacji to chyba nigdy nie miałam, a gdzie tam jeszcze do października...
Lence się coś do nas nie spieszy, mimo to jutro wybieram się do Samanty, żeby sama nie była w razie, gdyby Mała jednak zmieniła zdanie i wcześniej do nas dołączyła.
dziś przyszły mi dwie książki, więc myślę, że zaraz zacznę kontynuowanie jednej z nich, bo zaczęłam ją czytać, zaraz po tym jak przyszła i w sumie wciąga.