ostatnio kompletny brak czasu :/
w pracy ok :) daje rade i jakos idzie choc tesknie za tym beztroskim siedzeniem z Mała w domku.. :) ale przynajmniej pieniazki beda a teraz zima to sie przydadza :/ buty.. kurtka.. no i jakies spodnie typu narciarskie.. a wszystko tyle kosztuje :/ do pracy mam 15min wiec i szybko jestem tez po jej skonczeniu :) a te przytulaski jak przyjde.. ahh :)
u nas nowe slowo w slowniku.. od czwartku mówimy 'choc' :)
z kubeczkiem probuje Ja zaprzyjaznic ale nie jest jeszcze tak zaufanym i dobrym przyjacielem jak byla butla ze smokiem ;)
a dzis moi rodzice wyprawiali 25 rocznice slubu wiec i roboty bylo w domku :)
rano przygoda.. pojechalam do sklepu po kilka rzeczy ktore uciekly nam z glowy i co? zgubilam kluczyk od auta.. nie wzielam torebki tylko telefon w kieszen, portfel pod pache i kluczyk w dloni.. po czym przy kasie sie obudzilam.. rany! gdzie jest kluczyk?! no nie mam! na szczescie spotkalam kolezanke z ochrony ktora podpowiedziala mi co zrobic no i dzieki bogu ktos go znalazl i oddal do informacji.. ale mialam fuksa :D
stopniowo w wolnych chwilach bede nadrabiala zaleglosci..
pozdrawiam Was kobietki i buziaki dla Maluchów :*