Trzymając się zasady brudny koń to szczęśliwy koń. :]
U nas całkiem dobrze, powoli do przodu, co jakiś czas któraś z nas sobie krzywdę jakąś zrobi,
ale do tego już wszyscy przywykli.
A ten rok przeżywamy mając na ustach "matura to bzdura".
Bo przecież jakoś to będzie, musi. :P