Dobra, dwa dni pojadłam, czas wrócić na ziemię i przestać żreć. Specjalnie nie pisałam przez ten czas, żeby się nie dobijać własnym bilansem. W wigilię nie było w sumie najgorzej, ale wczoraj przegięłam pałę. Trzeba wziąć się w garść.
Bilans:
- pół kromki ciemnego chleba z sałatką warzywną i serem
- dwa krokiety popite barszczem
Na dzisiaj starczy.
Zważyć się mam zamiar za cztery dni, trzymajcie kciuki, żeby nie było więcej niż widać na nagłówku.
Postępy w diecie:
Grudzień
19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
zaliczone
zawalone
ważenie