Za pół godziny minie 25 tygodni od narodzin.
Za 2 tygodnie stuknie nam pół roczku :)
Boże jak ja kocham te dziecinę. Najmocniej, najsilniej, najwieczniej...
Jest ciężko, przejebanie wręcz. Trudne to wszystko, skomplikowane.. ale wstaję co dzień, uśmiecham się do tego mojego siedmiokilowego CUDU i wiem, że dam radę. Damy radę.
Nie jest lekko, nie jest kolorowo. Z dnia na dzień przybywa wątpliwości, pytań...
Ciężar odpowiedzialności tylko się zwiększa. "małe dzieci mały kłopot"- takie to banalne, a do bólu prawdziwe... ehhh
Ale mimo wszystko jestem szczęśliwa.
Mam najcudowniejsze dziecko na świecie, kocham ją ponad życie i to mi daje moc :)
Chyba dopiero teraz zaczynam rozumieć o co tak na prawdę w życiu chodzi :)
No.
A tak przyziemnie to mamy się bardzo dobrze :)
Klara jest rozkosznym, wesołym i zdrowym dzieckiem :)
Straszny z niej śpioch... W ciągu doby więcej ma snu niż aktywności... ale jest zdrowa i fajnie się rozwija :) może motorycznie ciągle wolniej, ale jest mega sprytna :) byłam z nią u fizjoterapeuty i wszystko gra, po prostu mamy małego leniuszka :) reaguje już na swoje imię, poznaje najbliższych po głosie :) uwielbia jak czyta się jej książeczki (najlepiej robi to tatuś) i piosenki Eneja :D
Żeby nie było za kolorowo, to muszę powiedzeć, że nieprzespane noce też się nam zdarzyły :D np. ta poprzednia :D Klara o 1:30 stwierdziła, że przypomni sobie wszystkie sylaby jakich się nauczyła :D "giiii", "gliii", "beeee" i innych "buuuu" nie było końca... no dobra, skończyła jakoś o 3 :D wtedy ryczącą wzięłam ją z łóżeczka, nakarmiłam i tak spałyśmy na siedząco (ja na siedząco) do przed 6 :D love love na całego <3
No i zaczynamy przygodę z jedzeniem :D niestety z racji tego, że tak dużo czasu mija nam na spaniu haha to czasem brakuje go na zjedzenie czegoś nowego :D jednak staram się robić to między karmieniami (taaaak, nadal kp i chyba nigdy nie przestanę :D ) bo w przeciwnym razie jest rzyg na kilometr.
Ale zjadła już marchewkę, ziemniaka i kaszkę jaglaną :D z czego ziemniak z olejem lnianym bije wszystko na łeb na szyję :D następna w kolejce do degustacji jest dynia :)
Pampersy lecą już 4, ale ma duuuuży zapas więc troszkę w nich pochodzi ;) ubranka 74, jeszcze niektóre 68.
Z Kamilem różnie... chyba najgorszy układ, to taki, w którym obie strony chcą udowodnić, że są tym lepszym ogniwem... do tego ten mój wybuchowy charakter i jego skłonność do unikania niektórych rozmów.. ehh. Dobrze, że w kwestiach wychowawczych zgadzamy się, bo w przeciwnym razie już by tu nie mieszkał :D
No i postanowiliśmy w końcu co z drugim bejbikiem :) ale chyba wolę to zostawić dla siebie, żeby później nie było^^
Teraz Klara już śpi, Kamil w pracy a ja piję herbatę z nieprzyzwoitą ilością miodu - zaczątki anginy :(
Pozdrawiamy wszystkich :)
Inni zdjęcia: Nobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11Italy diebabydieŻal straconego czasu pragnezycpelniazyciaJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophieJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie... maxima24... maxima24... maxima24