ha, dzień przedsiębiorczości świetny był. ^^
już chcę być architektem i pracować u taty, jak Boga kocham.
jak oni mają tam f a j n i e !
tylko tak siedzieć i rysować projekty i rozmawiać z klientami.
uświadamiać im różne rzeczy i w ogóle. xD
świeeetnie! ;D
ale kurde architekci mądrzy muszą być.
ciekawa jestem, kiedy się tego wszystkiego nauczę.
no cóż, na razie na szczęście nie muszę, spoko loko. xD
no, i dowiedziałam się dwóch rzeczy przy okazji:
że mój tata jest prezesem i że umie tyle mądrych rzeczy.
też tak kiedyś chcę! ;D
i będę tam pracować.
to jest milion razy lepsze niż siedzenie na tyłku i patrzenie się z wielkim zainteresowaniem na prof. z biologii.
albo z czegoś innego...
lepiej siedzieć, wymyślać i rysować.
i gadać z ludźmi.
ahh, ja już chcę! ;D
-Acha, no i jeszcze jedna rzecz... my mamy źródełko.
-Co to znaczy że państwo macie źródełko...?!
-No idzie przez naszą działkę taka Kryniczanka... ale dość miejsca będzie.
Kurde, klienci są naprawdę mega.
źródełko nawet mają!
a z ich gadki wywnioskowaliśmy, że to nie ich pierwszy dom.
i w ogóle to już dużo wiedzą... (aha. ^^)
dobra, pozdro Moni, Szatan i Jędrek, moi towarzysze.
za tydzień też do taty, co?
powiem mu.
prezes się ucieszy na pewno... ;D
rzadko mu się zdarza spotkać tak pojętną młodzież zapewne.
xD
a jak herbatka smakowała? ;>
dzień przedsiębiorczości jak dla mnie mógłby być co tydzień.
spokojnie.
: )
"Słucham. Nie, proszę pana, ja dzisiaj mam dzień przedsiębiorczości, jest tutaj delegacja z ogólniaka i muszę się nimi zająć do pierwszej... tak, a później muszę być o drugiej w Bielsku. Tak, tak... do widzenia!"
ha! xD
tata nas docenia.
byliśmy delegacją z ogólniaka!;D
--
górne loki...