aale wiosennie:)
jak ja to kocham!
a na jutro nie trzeba robić totalnie NIC.
Dzień Przedsiębiorczości w pracy taty...
ah. < 3
teraz tylko czytanie Makbeta i spoglądanie na śliczną pogodę za oknem.
(na podwórku już byłam ale troszkę wieje niestety. -.-)
kocham Szekspira. xD
PIERWSZA CZAROWNICA
Gdzieś była, siostro?
DRUGA CZAROWNICA
Wieprzem rżnęła.
ooh. xD
kocham ten błogi stan nicnierobienia.
a za chwilę Szatan arrives, love.
tylko trzebaby trochę w pokoju posprzątać żeby szoku nie dostała...
cóż.
czego się dla Schattanów nie robi.
śpiewam, piszę i czytam.
i się cieszę z własnej głupoty.
jest fajnie!
[zaraz zacznę do siebie gadać. znowu!]
"Nie chciała, aby widział, że płacze. Była przecież tak dumna."
nie wiecie może ile czasu się coś przekąsza?
bo Szatan ma coś przekąsić i przyjść.
nie wiem zatem ile mam czasu na sprzątnięcie.
"Eej, Kasia, chcesz mleka Lesiaczki?"
hahahaha;D
(taki żart. :D)
dobra, nie mam nic więcej ciekawego do powiedzenia chyba.
zresztą... a dobra, nic. ;D
wiosna! :)
--
'a jego brak.'
górne loki.