dobra. sobota.
niby spokój a tu zaś do nauki... nie no ulitujcie się.
nie chcę.
"Ja to znam, po prostu znam
I nie będę, nie będę następny!"
no i co tu jeszcze napisać?
niby trochę mniej niepoważnie (czyt. głupio) się zachowuję a jednak.
jak podsumowuję dzień po przyjściu ze szkoły to zawsze jestem zmuszona stwierdzić, że jednak to jeszcze nie to.
trzeba zmieniać, ale mówić to mi łatwo.
gorzej z tą ważniejszą częścią.
robić trudniej.
ale o szczęście zawalczyć warto?
szczerze mówiąc to nie mam nic do stracenia.
tylko ciągle boję się przegranej-ta ciągle istnieje...
ale będzie jakoś.
jak się pozbieram i postaram to będzie.
Dobrze chyba nawet.
Kasia, rusz ten tłusty tyłek i nie rób głupot.
czasem gadam do siebie.
czasem?
coraz częściej.
a jeśli chodzi o emotikony to nie chodziło mi o to, że wkurza mnie ich używanie w notkach. wkurza mnie, kiedy ktoś wyklei notkę paroma linijkami skaczących buziek... no zlitujcie się.
moje oczy.
"I cud się stanie-zniknie tafla szkła..."
dobra.
to by było chyba na tyle.
ach, bo mata i sprawdzian w poniedziałek czeka.
no rozumiecie.
jest super.
--
górne loki, no...