więc tak.
serię skrzypcową przerywam, ponieważ taki dzień a nie inny i rozumiecie.
tutaj chciałabym życzyć wszystkieego najlepszego wszystkim, które są i wszystkim, którzy czują się kobietami.
żeby dalej nas tak lubili i żebyśmy zawsze były tak nieskazitelnie piękne.
i o powalającym uroku (określenie zapożyczone. dziękuję, jest świetne. ;D).
i żeby płeć przeciwna znana powszechnie jako 'mężczyźni' wreszcie zmądrzeli.
[kto w to wierzy? no, ale życzyć można... xD]
prawie samych radości i łez szczęścia czasami.
ale nie za często, bo by się pewnie znudziło...
takie już jesteśmy. ;)
różyczka ze zdjęcia pochodzi od przemiłych mężczyzn z naszej klasy, którzy na pierwszej lekcji zabarykadowali się w klasie i jak p. profesor K. zapytała grzecznie, czy możemy wejść, usłyszała:
"NIEE!"
aha. ;]
ogólnie dziękuję wszystkim za życzenia, za miły dzień a pogodę przeklinam.
wzięłam wiosenną kurtkę (wczoraj prawie uprażyłam się w zimowym płaszczu) i zaczął padać deszcz.
nie ma to jak moje szczęście, naprawdę.
dzisiaj na religii M. podetknęła mi pod nos ołówek i zrobiłam zeza.
s. Krzysztofa była przerażona i prosiła, żebym już tak nie robiła.
xD
i jeszcze raz dziękuję(emy) za życzenia.
Smutuś wręczył mi różę klasową, a Strzempa wymienił się za oderwane listeczki z mojej róży.
dał mi lizaka! ;]
reszcie też dziękuję.
jeszcze raz i jeszcze raz... nie będę wypisywać, bo nikomu to nic nie da.
prawda?;D
przynajmniej ten raz w roku wszyscy są nami tak zainteresowani jak nigdy.
i nas nie pytają!
(w sensie że na lekcjach. nauczyciele, nauczycielki... te sprawy).
proszę o więcej Dni Kobiet w roku, panie Giertych.
aż fajnie mi się robi jak pomyślę o jutrzejszym teściku (!) z angielskiego, na który jeszcze się nie uczyłam.
powiedzcie mi, skoro co drugą lekcję mamy kartkówkę (niezapowiedzianą, rzecz jasna) na stronie A4 to co z testem?
na brystolu?
possible.
o zadaniach domowych nie wspomnę.
całe szczęście że ten artykuł o Tonym Blairze z Newsweek'a przeczytałam wczoraj bo dzisiaj bym nie wyrobiła.
ciekawe, jaki dostaniemy tym razem 'pakiet na weekend' (żebyśmy się przypadkiem nie zanudzili, rzecz jasna).
żyć, nie umierać.
nie no, dobrze jest.
poza tym że mam szkorbut spowodowany zbyt częstym bieganiem po szkolnych schodach to jest naprawdę fajnie.
aa, i powinnam z hełmem na głowie chodzić.
oo jest dobrze, tak.
a co u was? ^^
--
górne loki.
ach.