ech :C
zawaliłam dziś po całości... ;/
BIlans za duży, aktywności brak, za to mały melanż ze znajomymi ;c
Wiem, że koniec wakacji, trzeba szaleć, ale namawiają mnie za często do złego ;o
Chciałam się poddać, pomyślałam, jestem słaba i pewnie i tak nie schudnę. Ale później przypomniałam sobie, że obiecałam, że sięnie poddam i że będę walczyć.
Jejku to dopiero początek, jeden dzień zła, nie świadczy o tym, że jestem aż tak słaba i to nie ma sensu.
Mam zamiar walczyć i pokazać wszystkim, że potrafię.
Od jutra działam i to bardzo.
Weźcie dajcie mi jakiegoś kopa w tyłek, żebym na ewno się ogarnęła :)
DAM RADĘ...