nie chcę myśleć, że to nie było warte mojego czasu. teraz jest żal bo wszystko za czym tęsknię nie było warte swojego początku. wszystko robię za szybko. nie mam sił. mój świat odszedł, jestem w czarnej dziurze. nie chcę czasu, nie chcę! nie chcę być tu teraz, w takich momentach nienawidzę swojego domu... jest coś.. w Tobie co wpływa na mnie i nie potrafię tego zniszczyć.. nie potrafię się z tym zmierzyć.. czasem naprawdę mam wrażenie, że można umrzeć z żalu i tęsknoty. ale czy można umierać każdego dnia? wszystko wewnątrz pali.. i piecze zamiast łaskotać. brnę z bagna w bagno. nie potrafię tego pojąć.. staram się to zrozumieć każdego dnia, każdego dnia mieszam dym papierosowy z mgłą myśli wybijających się z głowy. rozpłynęłam się szybciej niż powinnam a Ty potem spaliłeś moje resztki... słowa nie potrafią leczyć. może kiedyś zrozumiesz.. bo pogrzebałam w Tobie wszystkie myśli i marzenia. żal, złość, niechęć i pragnienie każdego kawałka Ciebie.. można na raz mieć w sobie aż tak odmienne odczucia? ale.. wypełniałeś mnie, jesteś tym wszystkim, czego mi brakuje.. spotykałam tylu innych.. nikt nie rozumiał mnie tak, jak Ty.. nikt nie potrafił ze mną tak rozmawiac o wszystkim.. ja też z nimi nie potrafiłam.. i były tylko wyrzuty sumienia..
ja i tak wiem swoje..