Dopiero uświadomiłam sobie ze mamy 2 trymestr ;p już 15 tydzień
Dni lecą jak szalone, ledwo wstaję cały czas coś się dzieję i wieczorem padam na łóżko ledwo żywa.
Upały wróciły na dobre chyba. a zeszły tydzień był taki piękny, gdy było 20- 27 stopni.
W czwartek miałam imieniny, normalnie ich nie obchodzę, ale wyjątkowo pierwszy raz obchodziłam. z rana zadzwoniła rodzinka, czy mogą wpasć (byłam pewna że na imieniny) zgodziłam się mimo iż wiedziałam że przez mieszkanie przeszło tornado i że mam ekstremalnie mało czasu na ogarnięcie. ale dałam rade. Przygotowałam obiadek, powiesiłam firany (bo akurat dzień wcześniej myłam okna) poskładałam pranie, ogarnęłam całe mieszkanko (2 szafy - 6 luster to mój największy wrógw nowym mieszkaniu w życiu nie pozwolę na zabudowy z lustrami
) i przyjechali. Masa prezentów
a najlepsze że nie wiedzieli że mam imieniny, dowiedzieli się w trakcie pobytu
Potem Mamcia i Teściowa wpadły.
w nocy z czwartku na piątek, zaczęła mi drętwięc lewa noga, skurcze jeden za drugim, ból pośladka i w sumie cały piątek kroczyłam jak kaczka. Ból niesamowityale moje kuzynki, znajome też tak mają, że dzidzia akurat ułoży się na nerw i uciska i taki mamy oto efekt końcowy. Cały dzień głaskałam i błagałam aby się przesunął, mąż widział, że bardzo mnie boli i gadulił do Maluszków i prosił aby się przesunął Mały Smerf i w sobotę do południa puściło
aż przyjemnie było leżec, wstawać, siadać, chodzić itd.
a w niedzielę morze ciekawie się zapowiadają najbliższe tygodnie
Od 3 do 11 morze, potem będą u Nas Zbyszka siostry dzieci, 23 jedziemy do Niemiec (Zbyszka siostra tam mieszka), i może jeszcze będzie morze tylko z mężusiem
i już będzie połowa września i chyba akurat odpowiedni czas na USG 3D/ 4D
Spacery z psem już mnie też zaczynają irytować. Koty działają na niego jak czerwona plachta na byka.Jak mu się powie, że nie wolno kota to przejdzie obojętnie, ale dziś kociak był w krzakach- nie widziałam go,więc nie powiedziałam psiakowi że ma go zostawić i się rzucił, szarpnął mną i to ostro, zdenerwowałam się, nie powiem, że nie ale co zrobić. No nic poszukam teraz kolczatki i będę go wyprowadzać z kolczatką. trudno zapracował sobie na to. ja nie mam już tyle siły i cierpliwości do niego co wcześniej. Przez te nerwy na Niego mam nadzieje że nic nie będzie z Naszymi Smerfami
Mam pytanko jak to jest z tymi "myszkami" u dziecka Bo w sobotę, gdy odkurzałam auto na działce, gwałtownie ruszyłam ręką i patrze a tu jakiś ogromny owczarek niemiecki przy mojej nodze. więc wystraszyłam się dość ostro i dotknęłam ręką nad biustem. Niby w to nie wierzę, ale teściowa mówiła, że niby nie wierzy ale różnie bywa. więc sama nie wiem co myśleć.
Bezmyślność ludzi mnie rozpierdziala na każdym kroku! Wczoraj jechałam autem a przede mną gościu na motorze z dzieckiem, chłopczyk z postury poniżej 10 roku życia, ok kask mieli, ale stroju już nie. Ja autem przy predkości 80 km/h nie mogłam ich dogonić. A ojciec wymijaj auta "slalomem". Co za bezmyślność. A druga sprawa z nocy, godzina 00:15 mąż zerknął przez okno a tam co? rodzice i dziecko na rowerze. Jakieś małe dziecko, tylko tyle mi powiedział. Nosz kurde czy tylko mnie irytują takie sytuacje
czy ze mną jest coś nie tak, że uważam, ze tak nie powinno się robić
a może wszystko jest w normie i ja powinnam zmienić podejście
No nic moje Kochane Smerfy nie będą miały przyjemności jeździc na rowerze po północy ba na motor chyba też się nie zgodzę. Chyba że na wsi na jakimś starym komarku, który nie osiąga zbytnich prędkości