Mkniemy w przyszłość wracając do przeszłości i ciesząc się teraźniejszością..
Trafiłam dzisiaj na bloga.. rozpoczał się w 2006 roku słowami : "....1, 2, 3... próba mikrofonu. " kilka dni później autor rzuca tekstem : "Uśmiecham się do siebie na myśl o tym, że na tego bloga spojrzy ktoś przypadkowy. Ktoś, kto w ogóle mnie nie zna. Mam nadzieję,że to będzie psychiatra". Człowiek mający dystans do siebie i niesamowitą umiejętność zaciekawienia czytelnika. "Straciłam" pół dnia na czytaniu notek sprzed 4, 3 lat.. a przecież miałam pisać wypracowanie!! Trudno.. może za chwilę..
Dowiaduję się ostatnio ciekawych rzeczy o sobie, o ludziach wśród których przebywam i generalnie... chyba się zmieniam..
Jak mawiał Mikołaj Gogol : "Nie ma nic bardziej żałosnego od niespełnionych marzeń." , ale czy to nie przez marzenia wpadamy w dołki? Rzeczywistość jest przecież tak różna od naszych wyobrażeń i pragnień.