No i mamy nowy rok. Sylwester trudno mi powiedziec jaki był.. zostańmy przy udanym. Może tylko trochę nieogarnięty. Tak bardzo nie chcę szkoły. Ogólnie obudziłam się po sylwku z takim humorem, że po prostu czuję, że ten rok to będzie taka klapa.. Ale ogólnie to mam też swoje postanowienia, które wyjść muszą m.in.: schudnę i zrobię do wakacji płaski brzuch(może uda mi się kaloryfer), co znaczy też mniej jeść, nie obgryzać paznokci, przestać być pesymistką chociaż ja myślę, że to realizm ale jak kto woli. Jeśli serio tak narzekam jak moja 'mama' to tak, jestem pesymistką i nie chcę spotkać znowu nieodwzajemnionej miłości. Chociaż to ostatnie to chyba nie postanowienie ale to w tym temacie. Ze chce uwazac ale to bedzie trudne. Chciałam też pielęgnować coraz bardziej moje stosunki z przyjaciółką, ale wychodzi na to, że będziemy się kłócić, ale koniec jestem optymistką - nie będziemy. Jeśli będziemy tego chciały i się dogadamy;p Tak sobie długo myslałam i stwierdzam, że w otoczeniu to najbliższa mi osoba mimo, że ja nie jestem jej bff tylko ff ale tu się nikogo do niczego nie zmusza. Chcę po prostu żeby chociaż ona przy mnie była. No i daje świetne żarcie i przydatne rady. Z których ja i tak nie korzystam ale to co, cierpie potem-.- Szkoda, że od dawna już nie miałyśmy tak dobrego kontaktu.. No i jej życzę, żeby w końcu zaczęła odpowiadać na to co mówię i nie obrażała się na mnie.Jednej z nich od dawna już nie ma i właśnie widzę jak słowa 'nigdy nie przestaniemy pisać, obiecuję' były prawdziwe;) Żegnam. Moim postanowieniem mogłoby być też lepsze uczenie się, ale odpuśćmy sobie. Najpierw zrealizuję resztę, muszę. I może dodam też do tego pisanie mniej zażalających i bezsensownych notek xd
Kochajmy to,
To wszystko co nasze,
Zostawmy to,
Co ginie jak zasięg.