Czasem mam wrażenie, że moje życie jest bardzo męczące...
Sam jestem wobec siebie wymagający... Gdyby nie to byłoby łatwiutkie, ale wole by było wykańczające dąże do tego. Tymczasem.
Ostatni rok. Coś mi się nie udało na coś musiał poczekaj. Wybrałem tak, ale nie miałem tego od razu i...
Przestałem ŻyĆ - byłem martwy. Agopnia obojętność czekanie na koniec byle jakoś, ale coś się we mnie obudziło i wiem, ze to było straszne. Ludzie mają w zwyczaju z wiekiem przestawać żyć, ale mi wystarczty rok nie mam zamiaru znow zrobić coś takiego z soba, nie zmarnują już ani jednego roku. Nie pozwolę sobie na to.
Pora zająć się sobą tylko... Częścią zajmowania się sobą jest zajmowanie się innymi. Jak to pogodzić? Na razie nie wiem, ale nie spocznę na "jakos to bedzie" nie niegdy więcej. coś wymyślę. Nie jutro, ale dziś.