fot. Asia
Wbrew moim przypuszczeniom był fajny, schizowy dzień.
Iza dała mi prezent po czym wyskoczyły z Kaśką, że mam urodziny...
bez darcia japy podczas przymusowego śpiewania sto lat się nie obeszło xD
moja kochana, pierdolnięta klasa <3
fakultety z polaka fajne, a potem Klocek odwiozła mnie na bielany.
Kupiłam co chciałam, potem jeszcze do empiku.
praca w pokoju postępuje :D
Ajaxęłłe ;*