" ...wszystkie jej uprzednie radości stają się jej stopniowo niesmaczne, aż w końcu napotyka człowieka, do którego przywiązuje wszystkie swe nadzieje; zapomina o otaczającym ją świecie, nie słyszy nic, nie widzi, nie czuje prócz niego jednego, tęskni ku niemu jedynemu. Niezepsute przez puste uciechy niestałej próżności pożądanie jej zdąża prosto do celu. Chce ona być jego, chce w wiecznym związku znaleźć całe to szczęście, którego jej brak, rozkoszować się zjednoczeniem wszystkich radości, do których tęskniła. Powtarzane obietnice, które poręczają jej pewność wszystkich nadziei, śmiałe pieszczoty, które wzmagają jej pożądania, ogarniają całą jej duszę; unosi się ona w mglistej świadomości, w przeczuciu wszystkich radości; dochodzi do najwyższego stopnia napięcia, gdzie wreszcie wyciąga ramiona, by objąć wszystkie swe życzenia- i jej kochanek opuszcza ją. Odrętwiała, bez zmysłów stoi nad przepaścią i wszystko jest mrokiem wokoło niej, bez widoków, bez pociechy, bez nadziei, bo opuścił ja ten, w którym jedynie czuła swe istnienie. Nie widzi ona szerokiego świata, który leży przed nią, tych wielu, którzy mogą nagrodzić jej stratę; czuje się samotna, opuszczona przez cały świat, i ślepa, wtłoczona w cieśń przez okropną nędze swego serca, rzuca do wody się w dół, by w wszystko obejmującej śmierci zdławić swe męczarnie." - Goethe Cierpnienia Młodego Wertera