Po południu, letnią porą
szedł robak przed siebie,
wiódł go szlak brązową korą
do jabłka na drzewie.
Jabłko jeszcze nie dojrzało
więc robak poczeka,
by mu lepiej smakowało,
pilnując z daleka.
Gdy robaka ptak zobaczył,
zaczaił się z myślą,
że jak robak się utuczy
będzie ucztą pyszną.
A tuż obok siadł kociaczek
na wyższej gałęzi,
gdy ptaszka zajmie robaczek
kot go wnet uwięzi.
Lunął deszcz zrzucając kota
w ogromną kałużę.
Jaki z tej powiastki morał?
Nie zwodzę Was dłużej.
Prawdę tę zapamiętajcie
na dziś i na jutro:
dłuższa wstępna gra zapewni
bardziej mokre futro.