Fotka stara, z przed jakiegoś roku, jej historia - robiłam mi ją moja BFF (nie xd) Wiki, była z zaskoczenia a wyszło ... jak ustawiane hipsterskie foto Kończą się słit focisie xd
Byłam w kościele (co czeka mnie bardzo często w tym miesiącu) A więc napisze wam (oczywiście po krótce) jak bardzo mnie bulwersuje całe bieżmowanie i pomysł jego prowadzenia:
1) Brak ufności to chyba grzech..osądzanie kogoś o grzech jest grzechem! więc-dlaczego musimy zbierać jakieś podpisy. Na dodatek księża i tak nam nie ufają.
2) Uczenie nas warunkowności (synonim do bezwarunkowności - nie wiem jaki, nawet w słowniku anonimów nie ma) przez zasad msza=podpis.
3) Nie liczą się dla nieh nasze dobre uczynki, nasza wrażliwość na drógiego człowieka tylko czy zwiększamy im "statystkyki" obecności na mszach
4) Spotktania (przynajmniej w moim kościele) są prowadzone tak że nic nas nie uczą, dosłwnie nic. Jedynie co z tego wynoszę to ILOŚĆ PODPISÓW abym nie była rok w plecy. A no i to, że ocywiście to nie jest wybór rodziców tylko nasz że bierzemy beżmowanie - stajemy się "pełnoletni" duchowo.
Uf, chdziaż trochę się wyżyłam :D
Kurde, już 21:30 a ja ledwo co pryszłam z kościoła i zdąrzyłam umyć włosy.
Jeszcze 2 dni i WEEKEND
~Walcz o swoje szczęście nawet jak niewiele daje Ci świat~