Błądząc po korytarzach onkologii przeszywal mnie strach i smutek. Pamiętam jak walczyła tu o zdrowie i życie moja babcia 10 lat temu. To że będę musiała tam wrócić i walczyć o siebie było najgorszym co mnie w życiu spotkalo.
Ten rok miał być moim rokiem. Mnóstwo marzeń planów spokój w duszy i szczęście w sercu. Aż do momentu w którym nie zrobiłam kontrolnego usg brzucha.
Radiolog z przerażeniem w oczach odsyla mnie do lekarza ogólnego. Lekarz ogólny z fałszywym uśmiechem wystawia skierowanie do onkologa. A ja czuje jak życie mi ucieka. Czy się załamalam. Napewno. Jednak nie było czasu na smutek.
Na mojej wątrobie widocznych było kilka cieni. Guzy. Rak.
Bardzo szybko dostałam się do onkologa. Czekałam na wizytę tylko tydzień. Przez ten tydzień planowałam życie Rafała beze mnie. Złożyłam papiery do sądu żeby Maks był oficjalnie jego synem. Ubezpieczylam swoje życie na milion złotych. Wybrałam urne i czekałam na wyrok. Człowiek w takim momencie głupieje zupełnie. No ale . Powiedzieli rak. Czego spodziewać się po raku ?
Na bydgoskiej onkologii miałam stawić się w czwartek skoro świt. Nie zasnęłam nawet na chwilę. Kiedy dojechaliśmy z Rafciem okazało się że jestem 120 w kolejce.
Cudnie. Ludzie którzy umierają muszą czekać na wyrok.
Sama wizyta w gabinecie onkologa trwała 5 minut. Doktor widząc moje wyniki uśmiechnął się i stwierdził że jego zdaniem nie są to guzy A zrosty po wycięciu woreczka.
Dostałam skierowanie na markery i tk brzucha. Które dopiero za pół roku. Trochę mnie uspokoił. Dał nadzieję. Ale pewności nie mam. Żyje na krawędzi.
Tak o to zaczął się u mnie ten rok
7 LUTEGO 2021
7 LUTEGO 2021
7 LUTEGO 2021
28 LUTEGO 2020
18 STYCZNIA 2020
25 GRUDNIA 2019
25 GRUDNIA 2019
25 GRUDNIA 2019
Wszystkie wpisyInni zdjęcia: Przy choince nacka89cwaJa nacka89cwaNa działce nacka89cwaJa nacka89cwaCzasy szkolne kagooolloJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24