bądźmy egoistami , pijmy , bluzgajmy , palmy , róbmy melanż każdej nocy , zapomnijmy o miłości .
piękny dzień to był,naprawdę!
od rana rowerki z Kasikiem i Maciejem.
Zrobiłyśmy chyba z 8747337 km..
Napad dzikiej sarny,opalanko,piękne widoki..
i nareszcie najlepsza część dnia czyli wpadnięcie Julksona do jeziorka..
hahaahah! nie wiem jak to się stało.. ale dobrze,że nie było głęboko..
powrót do domu o 20.. generalnie jestem tak cudownie zmęczona.. <3
od poniedziałku z Kasiolkiem codziennie taka trasa do przejechania + poprawianie ocen..
to będzie zapierdol ale kocham to,no!
Jutro impreza z Rudą.. potem same w domu..
ciekawe jak to się skończy..
/ jednak da się fajnie spędzać czas tutaj.. jednak nie miałam troche racji.. jednak chyba czas zacząć żyć Brynkiem i towarzystwek z tąd... chociaż? będzie ciężko.. troche mam rozkmin again..
ALA BRZYDALU WIEM,ŻE PEWNIE TO CZYTASZ WIĘC WRACAJ JUŻ KURDE Z TEGO LONDYNU HM?