moi kochani

łoooooo, nie było mnie tu tyle czasu... zapomniałam o tym serwisie, zapomniałam że kiedyś tu pisałam tyyyle wspaniałych rzeczy, zapomniałam że spędziłam tu tyle czasu. Praca i życie prywatne oderwało mnie od takiego wspaniałego zbiorowiska dobrych wspomnień. Tyle się u nas wydarzyło w ciągu tego czasu kiedy ostatni raz coś tu bazgrałam i cieszyłam się nadchodzącymi wakacjami, nasze życie zmieniło się o 80 stopni a kolejne 100 stopni odwróci się po urodzeniu naszego maluszka. Pierwszy lipieć dwatysiące piętnasty rok, to był ten dzień gdzie się dowiedzieliśmy że zostaniemy rodzicami, piąty październik dwatysiące piętnasty rok, to był dzień gdzie sobie powiedzieliśmy tak i był to najwspanialszy dzień pod słońcem pełen emocji, śmiechu i łez. Piętnasty październik nasza podróź, w sumie moje skryte marzenie aby pojechać na szoping do Londynu, boże spełniło się! naprawno tam wrócimy! Piąty styczeń dwatysiące szesnasty rok to dzień w którym wspominam sobie piękne chwile i czuję jak Bruno robi fikołki i nieźle kopie po źebrach w oznakach -matka pakuj się do łóżka, idziemy juz spać. Znowu nowy rok, ten rok będzie już w cudowną trójeczkę, już chcę zobaczyć mojego mężczyznę życia, ojej to już będzie ich dwóch... moje serduszko muszę podzielić na dwie osóbki ? :D, znowu nowe plany na wakacje oby w tym roku wszystko poszło po naszej myśli... Ale mnie dziś poniosło starczy! Szczęśliwego nowego roku :)