***
Dzień
nagle wytrącony ze zwykłej kolei,
chociaż dla innych ludzi powszedni i zwykły.
Ciało już wie, jakie są pazury i kły
bólu.
Z chłodnych lśnień
jasnego wnętrza porodowej sali,
z migotliwego połysku białych łóżek i stali
narzędzi,
kiedy się głowa osuwa i ulgi szuka na krawędzi,
bo krawędź zimna i gładka
ze wszystkich stopionych razem ostrych lśnień i błysków
rodzi się nowy słoneczny system:
dziecko i matka.
Użytkownik famefatal
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.