photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 WRZEŚNIA 2011

a więc... 

wszystko, o czym pisałam w poprzedniej notce zniknęło jak piękny, ale krótki sen.

po jednym dniu napadu wściekłej zazdrości i warczenia na wszystko i wszystkich (Kacper myślał, że wstąpił we mnie SZATAN) i po jednej przepłakanej nocy wróciłam do monotonnej normy. Zaczął się nowy dzień, nie koniecznie dobry, ale całe moje rozżalenie spłynęło po policzkach.

nauczka na przyszłość: doceniaj to co Ci dał los od razu, bo potem jak zrozumiesz swój bład, zazwyczaj jest za późno.

 

zmiana adresu na 100%, chociaż mało kogo to obchodzi.

mam wrażenie, że nie mogę nikomu zwierzyć się ze swoich problemów, wypłkać w ramię czy inne smetne duperele, bo nikt mnie nie zrozumie. "Zawsze  po stronie swoich jakie to samotne miejsce", teraz to rozumiem.  

Nie wiem, czy na dobre mi wyjdzie ta nowa rozpoczęta przyjaźń, czas pokaże.

 

jutro lecę na planowane od tygodnia zakupy.

zawody się szykują, ale się nie boję, bo biegnę tylko na 300 xD fak jea.

Kura, kuruj nogi <3

 

nie mam pojęcia, jak ja przeżyję sprawdziany w przyszłym tygodniu,

siedząc na matmie i myśląc, w co by tu sie jutro ubrać dużo się nie nauczę...

 

NIECH MNIE KTOŚ PRZYTULI  

 

 i znowu nie można liczyć na nic więcej, tylko na bycie kumpelą ;/