Tak jestem samotna ...
tak mi z tym dobrze i źle...
Nie czuję nienawiści, tylko wszechogarniający smutek nie do opisania
Tylko ja pozostałam sama sobie, jednak trzeba dokończyć dzieła
święta to okres gdy czuję się najgorzej, ten światek nazywany rodziną mnie przeraża, oni się zachowuja jakby wszystko wiedzieli i chcieli więcej, to mnie smuci bo oni nic nie wiedzą ...nikt nie chce pomocy ...
Już się nie rzucam na wiatr, pogodzilam się ze śwatem i prawami nim rządzącymi, za co obrażają mnie twierdząć że nie myślę. A gdy próbowałam walczyć nazywali mnie dzieckiem w okresie spóźnionego buntu... jestem głupia. Już się z tym pogodziłam.