Smierć ... ciągle ktoś mnie przed nią chroni ....
Nie umiem wyrazić swoich uczuć .... przygnębienie, smutek, złość, samotność, bezradność
Nie umiem płakać, kiedyś potrafiłam, oczyszczało mnie to choć na chwilę, choć na ułamek sekundy czułam ulgę ... teraz ten kamień na moim sercu, duszy i umyśle zamieniał się w wielki głaz, i rośnie .... Czuję także strach, boję się wszystkiego, jednak dumnie nie daję tego po sobie poznać. Jestem sama i tylko dla siebie. Nienawidzę też, co kończy powoli mą egzystencję ...... PROSZĘ !!
Żyję tylko dla Ciebie mamo .... wiem, że będziesz obwiniała tylko siebie .... zbyt mocno kochasz.... skończ z tym .... dla mnie ?