uwielbiam go w cekinach.
ostatnio nic się nie dzieje, a jednocześnie az za dużo. znów powoli przestaje sobie radzić w wybuchającymi humorami. uhahana od ucha do ucha, a po chwili.. eh. znów pojawiają się problemy, które zaczynają mnie przerażać. i tego się boję.. ale będzie dobrze, musi, cholera, musi!
Kocham Pana nad życie Panie Michaelu.
dupa!
iii, DUŻE, a nawet ogromne całusy dla Zuzy, Sandry, Natalii i Basi. o. moje Słoneczka.