Hmmm wróciłem do domu... i tyle poza tym miałem chyba najgorszy tydzień w życiu. Wtajemniczeni wiedzą o co chodzi. Więc na poprawę humoru postanowiłem trochę popstrykać, co jak widać na załączonym obrazku nie bardzo mi poszło. W związku z tym mój humor jeszcze się pogorszył... ech życie... dziś śniła mi się pewna dziewczyna. Dawno się z nią nie widziałem... może to jakiś znak? Już prawie pół roku minęło więc nie wiem czy ona mnie jeszcze pamięta, swoją drogą ja też jakoś tak o niej zapomniałem, ale teraz ten sen... może nie było by w nim nic niezwykłego ale ja prawię nigdy nie śnię a jeśli już to są tą zwykle koszmary bez ładu i składu. Cóż ktoś kiedyś powiedział, że bogowie przemawiają przez sny ale nie zawsze z sensem ;) 3majcię się, a ja spróbuje się wbić na jakąś imprezę sylwestrową ;) w razie czego czekam na propozycje :D