photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 20 LISTOPADA 2012

Rozdział 5.

ROZDZIAŁ 5.

 

 

Przechodził przez długi kotytarz. Zatrzymał się przy recepcji. Żadna z pielęgniarek nie podchodziła. Opierał się o blat. Wyobrażał sobie najgorsze. Leży na sali, reakcja jej serca zatrzymuje się. Słyszy głośne "piiiiiiiiii...". Lekarz wychodzi z sali i opuszcza głowę. Umarła. Zamyślony patrzył w przestrzeń i nie zauważył przybycia pilęgniarki. Ta mówiła coś co chwilę unosząc ton głosu. Nie mogła wyrwać go z transu. Niedość, że naćpany to jeszcze zamyśliny. Po chwili odwiesił się. Przetarł twarz dłońmi i obrócił się w strnę pilęgniarki. Uderzał palcami o bla i cicho gwizdał. Obrócił się otwierając przy tym lekko zmróżone oczy. Zobaczył białą postać. Odchylił się do tyłu i krzyknął.
-Spokojnie, to tylko ja.- powiedziała rozbawiona pielęgniarka.- W czymś pomóc?- Dodała po chwili. Była młoda. Ładna. Miała długie, kręcone, jasne włosy i zielone jak wiosenna trawa, którą ogrzewają promienie słoneczne oczy. Uśmiechnęła się i odgarnęła włosy do tyłu. Z wrażenia opadła mu szczena. Jednak i to szybko minęło. Przypomniał sobie o cudownej Emili leżącej na sali.
- Chodzisz do liceum?- zapytał. To nawet nie chodziło o to, że mu się spodobała, ale wyglądała na ten sam wiek.
-Tak. I tylko po to przyszłeś?- zapytała, śmiejąc się pod nosem.
-Do której klasy?- oparł się na lokciu o blat.
-Pirwsza. Mamy ćwiczenia przygotowywujące. Trafiłam tu.- przyjrzała się mu.- A ty?
-Ta sama.- Odsapnął. Emily- myśl krążyła mu po głowie.- a no właśnie. Nie po to tu jestem.
- A więc po co?
- zapytała trochę zawiedzona.- Boli cię coś? Opatrzę- puściła mu zalotne spojrzenie. "Nie, nie, nie!"-myślał.
-Nie!- krzyknął i odsunął się z miejsa jak oparzony.- Wiesz na jakiej sali leży Emily Joy?
-Takie informacje tylko dla spokrewnionych.- zadrła nos. Poczuła się urażona.
-To ja ją tu przyniosłem. Muszę ją zobaczyć!
-Łączy was coś?- zapytała. Było to oczywiście pytanie prywtne, ale zadała je w tak odpowiednim momencie, że nikt by się nie domyślił.
-Tak. Znamy się od dawna. Zasłabła w busie. Musze wiedzieć gdzie jest! Kocham ją.- Powiedział już cisze.- Albo ty mi to powiesz, albo sam się dowiem.
-Dobra, już dobra. Sala 212- wdłuż korytarza i w lewo.
-Dzięki.- rzucił już biegnąc. Myślał o niej i tylko o niej. O jego ukochanje. Była dla niego najważniejsza i musiał jej to wreszcie powiedzieć. Biegł jak szalony. W końcu zakochany. Rozglądał się. 208, 209, 211, jest! 212. Zapukał. Widział ją na łóżku. Była blada, ale jej oczy miała otwarte.
-Proszę ze mną.- powiedział lekarz.- Na korytarz. - wskazał ręką- zapraszam.
-Dobrze.- wyszli.- o co chodzi?
-Kilka spraw. Gdzie są jej rodzice, jakaś rodzina, najlepsza przyjacióła? Nie znamy powodu dlaczego zemdlała. Zrobimy badanie krwi. Prawdo podobnie byłato reakcja alergiczna. Mówi, że jadła tylko płatki z mlekiem, które je codziennie. Ty z nią byłeś. Jadła coś?
-Jej rodzice, no... nie odbierają, ale dzwoniła jej przyyjaciółka zaraz powinna być. Mary Moonree.- zastanawiał się chwilkę.- Nic nie jadła. Jestem pewnien.- odparł po chwili.
-Dobrze no to nic. Badanie krwi wykaże.- odparł trochę zawiedziony.- Dziękuję za rozmowę.
-Mogę do niej iść?- zapytał. Tak bardzo mu zależało. - spróbuję się czegoś dowiedzeć.- lekarza przytaknął a on wszedł do sali. Patzryła na niego ze łzami w  oczych.
-Muszę ci się do czegoś przyznać- powiedzaiła zestersowana.- Mary nie może się o tym dowiedzić. Nikt nie może.

 

 

 

 

 

Eloo,

Jak się podoba?
Co nagle tak słabo? ;<
Ale i tak dzięki ;*
GG, PRIV, no i pomóżcie nam :)


OGŁOSZENIA PARAFIALNE:

1. DAJCIE MI POD TYM 20 FAJNE, A GDY SKOŃCZĘ PISAĆ OPOWIADANIE DOSTANIECIE MOJE ZDJĘCIE <3

2. Wiem, że i tak nie będzie, więc... ;c

3.Nie wiem co z resztą dziewczyn (Marika i Sylwia) póki co jestem sama :D

4. Miejcie dobra serce i udostępniajcei, niech więcej ludzi nas czyta :D

5.Prooooszę <3 no i dziekuję <3

 

 

 

 

 

/Gaabii <3  

Informacje o falauczuc


Inni zdjęcia: Sobota patusiax395:) dorcia2700Księgarnia elmara1 mktncc484 mzmzmzOd lat przyglądam się światu bluebird11Lovely kataska... icestars*** staranniemilczysz*** staranniemilczysz