SERDUSIO

To znowu ja, Tomasz. Z racji tego, że ten głupek zaniedbuję fbl, to sobie pozwolę na dodanie notki :)

No to mamy dziś Dzień Świętego Walentego, potocznie zwany walentynkami tudzież dniem zakochanych. No właśnie. I to jest bardzo ciekawy temat. Jest pewnie tyle samo zwolenników, jak i przeciwników ów "święta". NIektórzy podejmują się zadania wyznania miłości swojemu obiektowi westchnień. Tylko czemu dziś? Przecież to jest dzień jak każdy inny. Taki sam wtorek jak pozostałe. Racja, ale świadomość samego święta i tejże otoczki dodaje pewności siebie. Jednak jeżeli ktoś chciałby wyznać komuś miłość, to przecież może zrobić to każdego dnia, czyż nie?

Sam podchodzę do tego z lekkim dystansem, ale na pewno nie jak niektórzy ludzie. Wystarczy popatrzeć na opisy gg, chociażby spojrzeć na fejsbuka, gdzie od groma pseudohejterów, którzy "mają w dupie walentynki", "mają wyjebane". W sumie to śmieszne, bo jakieś 99% tych osób jest singlami(łagodna nazwa), forever alonami, którzy muszą się pożalić społeczeństwu, jacy to oni są twardzi, jak to nie wierzą w miłość, chcą coś udowodnić, ale chyba sami nie wiedzą co. Są ludzie i ludzie. Ale przynajmniej można się z nich trochę pośmiać czytając to wszystko przesiąkające hipokryzją.

Święto zakochanych. Troszkę mi nie pasuje taka nazwa. Zdaję mi się, że jeżeli ktoś jest już w związku, to każdy dzień w roku taki będzie. No, ale co. Ktoś to ustanowił i jest. Możnaby to święto ustawić równorzędnie z innymi dniami-świętami, typu: światowy dzień robienia kupy albo czegoś w tym rodzaju. Możnaby, ale mimo tego,  jednak coś w tym jest.  Coś co pozwala przełamać się. Zrobić krok, który może decydować o przyszłości.

Jest to pewnego rodzaju fenomen.

Żeby już była pełnia walentynkowa, to dałem zdjęcie z wakacji. Sam robiłem serdusio! Żeby nie było, że jakieś kradzione(ACTA) :D

Aaa, no bym zapomniał o tym durniu. Chciałbym Ci życzyć spełnienia tego wszystkiego, co chcesz i w co wierzysz. I żeby każdy kolejny dzień przybliżał Cię do tych marzeń. :)  LY