Ten rysunek jest świetny - Klaudio W. - dziękuję.
sobota - dośc rozmaita... do 20stej chyba w spodenkach w pokoju, nigdzie się nie wynurzałem, nie miałem ochoty. Przyszła apsik z eleną, pomuliły troche, wpieprzyły mi pączki... chowaliśmy elenie buty, żeby nie szła do domu, potem telefon, wkurzyła się i poszła bez, osobiscie dla mnie nie do wyobrażenia wyjśc bez telefonu, ja no-life niczym Żemańczyk. Przyjechał Łazarski z denym wyciągnąc mnie z chaty, podrzucilismy apsik i do wrzoska do firmy. Tam z godzine, była sobie Karla z extra stylówą - dresy + kozaki, mistrz. Taxi --> studnia. Nieciekawie jakoś było, mało znajomych, dopiero pod koniec się pojawili, godzine przed naszym wyjazdem do domu. Pobansowaliśmy trochę, na nocny i jestem w domu. To dziwne... w przeciągu dwóch godzin rozmawiałem z kilkoma osobami i od dwóch z nich usłyszałem coś typu "znam Cie z photobloga" - nie wiem, czy to fajnie, czy nie. Nie chciałbym raczej byc kojarzony jako "ten z photobloga", tylko jako Kwiatkowski.Albo może i tak źle. Po prostu, jako ja, a nie internetowa, bezuczuciowa postac. Jakoś niefajnie, nie wiem jak mam na to reagowac. Ten portal jest fajną rzecza jeśli komuś zależy na wspomnieniach, a raczej na pamiętaniu wspomnień. Nie wiem czy Wy też tak macie, no ale ja np. czytając swoje notki sprzed 3, 4 lat mówię sobię "boże, co ja robiłem" - bo po prostu tego nie pamiętam i nie przypomniałbym sobie nigdy, gdyby właśnie nie notki pisane tutaj. Odróżniam życie internetowe a prywatne - to dwie inne rzeczy i zatracony jest ten, który tego nie potrafi tego rozróżnic. Jutro niedziela - niedziela dzień cwela i nauki, dlatego myc się, spac, obudzic się i uczyc - tak, taki jest mój plan. Trzymajcie się, siemanko.
.
facebook.com/dawidkwiatkowskioff - dzięki za 20 tysięcy~!