Poza rodziną, przyjaźnią, muzyką za wiele nie mam, miłość omija mnie łukiem. Moje marzenia występują incognito, ale nie pozwolę aby we mnie dominował smutek.
`Miałaś tak kiedyś, że budziłaś się rano i wypowiadałaś czyjeś imię z nadzieją na miły dzień, a nagle pobudka ! to nie będzie dobry dzień, bo tej osoby w Twoim życiu już nie ma, odeszła, zostawiła Cię, tak nagle bez wyjaśnień i znika uśmiech z twarzy i chce Ci się płakać, ale już nawet na to nie masz siły, ręce już opadły, nie wiesz już czy są jakieś szanse na to, ze ta osoba do Ciebie wróci? W końcu wstajesz, wszystko wygląda szaro tak bez sensu zastanawiasz się po co wstałaś, po co się obudziłaś, po co jest ten kolejny dzień. Ale wstajesz.. i przeżywasz kolejny cholernie pusty dzień. Idziesz do szkoły, nawet się uśmiechasz - grasz! bo jeszcze pomyślą, że użalasz się nad sobą.. Bo ile mozna przeżywać rozstanie, no nie? Rozstanie bez wyjaśnień, bez słów,bez pożegnania... Z każdą czynnością łapiesz zawieszenie, bo wspominasz wspólne chwile. Uśmiechasz się z myślą. 'kurde,żałosna jestem' po czym myślisz ' nie.. ja po prostu za nim tęsknię..' sama się już gubisz w tym wszystkim.. Nadchodzi wieczór, bierzesz prysznic, godzina 21 a Ty myślisz.. ' chyba się dziś wcześniej położę spać..' ( a to nic nowego od kilku tygodni to robisz) Dlaczego ? Bo w nocy nie myślisz o tym tak świadomie. Budzisz się i wszystko się powtarza. A Ty Tylko chcesz by godziny by dni mijały szybciej, przecież po jakimś czasie zapomnisz, prawda? Prawa?! A może też On się po jakimś czasie odezwie, może to wszystko wróci? Taka cichutka nadzieja..`
chyba gdzieś zgubiłam się pomiędzy "chodź do mnie" a "odejdź".
uspokój się. nie odszedł po to, abyś za nim biegła.
Cholernie żałuję tego, że Cię znam. Tak bardzo chciałabym byś był mi obojętny. Bym przechodziła obok Ciebie bez mrugnięcia okiem, nawet nie znając Twojego imienia. Byś nie miał żadnego udziału w moim życiu.
Kocham muzykę, to miłość bez zobowiązań, bólu ani zmartwień..
Wyglądała na silną osobę, twardo stąpającą po ziemi. Mającą wszystko pod kontrolą i nie mająca problemów. Jednak tkwiło w niej dziecko, które desperacko potrzebowało zrozumienia i miłości.
niby masz wrażenie, że Ci przeszło, ale nie chcesz mieć tego wrażenia, wiesz, że zraniłoby go to, ale jednak na samą myśl, że mogłaby mieć go inna masz ochotę zatrzymać go przy sobie jak najdłużej..
nie mam planów na przyszłość. teraźniejszość za bardzo mnie zaskakuje.
Nie potrzebuję wskazówek na drodze życia , potrzebuję kogoś kto mimo mojego błędu zawsze będzie przy mnie
Bo po co mówić komuś, co Ci jest? I tak stwierdzą, że 'będzie dobrze' i niepotrzebnie się przejmujesz..
To wcale nie jest tak, że się nie odzywam, bo mi nie zależy. Chcę żebyś zobaczył jak wygląda twoje życie beze mnie i żebyś w końcu podjął jakąś konkretną decyzję czy mam być jego częścią czy po prostu odejść. Ty już wiesz co ja czuję i czas żebyś wiedział czy Ty coś czujesz.
Jego jedyną miłością była muzyka, w danych nutkach umieszczał wspomnienia. Za każdym razem słuchając którejś z nich przypominał sobie chwile, które były dla niego bardzo ważne. Często płakał, siedząc sam wieczorami na peronie tam gdzie kiedyś przesiadywał z nią, gdzie chodził na spacery ze swoim psem, gdzie często chodził z tatą rozmawiając o życiu...
Jak macie jakieś fajne opisy piszcie je na GG:
26398309