Fotka z dedykacją dla www.amorkiizusi.fbl.pl za to że tak wiernie komentuje tego fbl nawet jak nie mam czasu dodać zdjęć xD
Dzięki :*
A co do Kiełka to ostatnio byliśmy z nim u weterynarza...
Teraz jest taki okres że pełno kleszczy jest i co dzień jak wracał ze spacerku to miał ich pełno...
Co jedne wyjęlismy to za godzinę mial kilka następnych...
Od tych kleszczy na główce porobiły mu się rany :(
Więc trzeba było temu zaradzić.
Pojechaliśmy do weta i on wyjął wszystkie pozostałe kleszcze takim specjalnym narzędziem... a potem spryskał kotka ochronnym sprayem (można powiedzieć że spryskał go do suchej nitki), który ma działać przez miesiąc...
Myślałam że się udusimy w samochodzie jak wracaliśmy... strasznie duszący ten spray :/
Ale jak już kiełek wysechł to nic nie czuć że coś ma na sobie...
Teraz rany mu się już prawie zagoiły... I najlepsze że od tego momentu Kiełek nie ma ani jednego kleszcza :)
za miesiąc znów pojedziemy i poprosimy o ten sam spray :)
Dobra idę spać bo jest godzina 3:44 a ja jutro mam egzamin ! o.O
Liczę na komentarze :)
pozdrawiam komentujących ^^
komentować poprzednie proszę!!!! :)