Dam da ra de
Kolejny wpis motywuję dlatego iż:
wkurzała mnie ta zielona trawa.
Nie chcę wyjść na jakiegoś "nie-pisa" więc muszę od czasu do czasu naskrobać coś dłuższego. Powiedzmy, żeby zachować wewnętrzny balans. Jaka ja jestem yntelygentna. Cud, miód mucha nie siada. Upiekłabym coś, ale jak piec to na całego znaczy się najważniejsza dekoracja... ale, że barwiki spożywcze sprzedaje tylko pani w wyimaginowanym półświatku dla ludzi o wyznaczonych predyspozycjach, do których ja nie należę to pieke tylko magiczne babki w keksówce, które/a po pierwszym sprawdzeniu to surowa surowizna, a po odczekaniu 10min wydaje się być w porządku. Takie rzeczy tylko u Amici!
Polecam.