Nie chcę płaczu, łez płynących rzewnie,
Przeznaczenie, od nas niezależne
Trzeba nam wiary i zaufania.
Nie chcę muzyki codziennie myślę o loopach
Żadnych słów niech to będzie chociaż minuta
Potem znów powiem Ci, że możesz mi ufać
I to nie jest tak, że już nie lubię Cię słuchać
Nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach
Bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach
Wiem, że nie widzieliśmy się przez dobę akurat
Ale wybacz mi jeśli znowu trochę zamulam
Wiesz, to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec
A nawet jeśli, to możesz być pewien, że wrócę
Czasem chcę słyszeć tylko te bębny z samplem
Aby ukoić nerwy i wygrać walkę
Nie jestem pewna czy wiesz o co mi chodzi gdy mówię
Że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię
Jeśli nie- to trudno, po prostu mi uwierz
Że siędze cicho, bo widocznie czasem tak lubię
Zostaw na później wszystko, co mówiłeś przed chwilą
Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość
Wiem, że dziś nie pierwszy raz siedzimy do późna
Nie mówiąc nic i rozumiem, że Ciebie to wkurwia
Pozwól naprawić mi, to co we mnie zepsute
A będę twoja kiedy tylko pokonam smutek
I chociaż czasem to przynosi przeciwny skutek
Teraz posiedźmy w ciszy przez minutę
no i nasze życie na tym będzie się opierać.