Sobota, popołudnie, Iłża, ławka pod blokiem...
Ubranko, później całe mokre przez Mazię,której zachciało się robić prysznic na dworze..
07.07.2012r
Ten dzień będę również musiała zapamiętać przez to, że poznałam zajebistego człowieka, z którym przegadałam prawie całą noc...od 1 do 6 siedzieliśmy i gadaliśmy, o 7 poszliśmy spać:)
Musieliśmy też zanosić Orbita do łóżka przez co zgnietliśmy nogę Domie:D
a On..mogłabym słuchać go całymi dniami i nocami...znaliśmy się raptownie kilka godzin, a potrafił otworzyć się przede mną jakbyśmy znali się niemalże 25 lat, z czego ja mam 17
Potrzebuję osobę,którą mogłabym tak po prostu słuchać i widzę, że On potrzebował być przez kogoś wysłuchany...
Po raz pierwszy w życiu widziałam takie oczy...a rano śmiech przy zasypianiu:D po przebudzeniu, buziak i tysiące gwaizd w oczach zapalonych tylko dla mnie...
Woda na kawę gotowana w garnku...
Puszczany w kółko kawałek VNM'a i od rana kawałek Menchester'u...
Sprzątanie...jako jedyna dziewczyna musiałam zmywać, podgrzewać i później sprzątać:) ale nie zamieniłabym nigdy wspomnień z tego dnia, albo bardziej z nocy na nic innego:)
"Zamknij oczy. Wyobraź sobie teraz, że jesteś mrówką, chodzisz ze swoimi siostrami po wyrytych w ziemi tunelach i Twoim jedynym zadaniem w tej chwili jest zdobycie pokarmu dla Matki..." ten człowiek ma moc! nie wiem jak wielką...