Wybiła godzina 10 : 30. Budzik zadzwonił jak codzień. Nie miałam ochoty wstać z łóżka, ale musiałam. Po chwili wstałam łóżka zakładając moje ulubione różowe kapcie z króliczkiem. Wytarłam oczy, ziewnęłam dość głośno i poszłam do łazienki ogarnąć to co miałam na głowie. Gdy już uczesałam włosy i zrobiłam wysoką kitke zbiegłam na dół do kuchni. Na dole czekała już na mnie cała rodzinka w komplecie. Mama- Anna Stewart, Tata- Josh Stewart oraz dwaj młodsi bracia - Kris i Robert. Jak zwykle te dwa małe szkraby latały po całej kuchni kłócąć się o miejsce przy stole. Delikatnie się uśmiechnęłam i zasiadłam przy stole na którym czekało już moje śniadanie. Grzanki z ciepłą malinową herbatą. Takie śniadanie lubię! Podczas śniadania trwała miła atmosfera, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy do póki ktoś nie walnął w drzwi ręką. Wystraszyłam się, a dzieciaki przylgnęły do mnie. Tata jako najodważniejszy wziął nóż i delikatnie podszedł do drzwi w których delikatnie była odbita czyjaś ręka. Tata otworzył drzwi nikogo nie było, ale kiedy odwrócił się w naszym kierunku dostał czymś metalowym w głowe i upadł. Strasznie się przestraszyłam, zaczęłam histeryzować, płakać i krzyczeć. Moja mama nie wiedziała co się dzieje i robiła to co ja, a moi młodsi bracia płakali tak głośno, że już miałam zatykać uszy, ale do domu wszedł obcy mężczyzna. Zaczęłam uciekać z mamą i braćmy tam gdzie nikt inny nie ma wstępu tylko rodzina. Lecz po chwili i ja dostałam czymś metalowym w głowe i upadłam. Przez godzine słyszałam jak ktoś chodzi po mieszkaniu, obudziłam się, ale miałam zamknięte oczy. W koncu jednym okiem spróbowałam rozejrzeć się dookoła. Mój tata nie żyje, mama siedzi i płacze, a maluchy siedzę przywiązane do stołu i ja zostałam oblejona taśmą. To wszystko było straszne.. Po kwadransie przyjechała wielka ciężarówka i dwóch mężczyzn po prostu jak psy wrzucili nas do niej. Jechaliśmy kawał drogi, aż w końcu dojechaliśmy do...
CDN