Dzisiaj chyba nie bez powodu dodaję zdjęcie papierosów.
W. zawsze, kiedy ze mną jest powtarza "Uwielbiam palić, kocham palić, lubię z Tobą palić."
Myślę, że mimo wszystko, nawet jeśli jest się z kimś w związku, powinno się robić to, co się lubi, to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, co sprawia nam radość. Fakt, papierosy nie definiują szczęścia, ale jeśli mój facet poznał mnie z paczką papierosów, dlaczego próbuje mnie od tego odciągnąć? Argument "bo nie: nawet przy "błahej" sprawie jaką są papierosy, jest beznadziejny.
Od początku diety miałam tylko jeden wieczó, w którym zjadłam kawałek ciasta. Wiesz, Moja Mała, wcale nie byłam na siebie tak zła, jak bywało kiedyś. Jedyne, co złego robię: kiedy mam ochotę na coś słodkiego, idę do sklepu po najtańszego energy drinka. Ale w porównaniu do tego, jak było kiedyś, chyba jestem z siebie troszkę zadowolona. Jem około 1000 kalorii, piję po 2/3l płynów, energy drinki i palę. Oprócz sobotniego ciasta, nie jem słodyczy już czternasty dzień, jem w miarę regularnie.
1030/1000
1003/1000
906/1000
935/1000
901/1000
970/1000
915/1000
965/1000 +kawałek ciasta (o, co jeszcze ze złych rzeczy: 2 figury za karę, ale przynajmniej nie byłam na siebie zła)
917/1000
970/1000
Przyszło słoneczko, więc dzisiaj na balkonie pachniało kawą i papierosami. Nie poszłam do szkoły, bylam przerażona sprawdzianem z matmy i lekcjami do 16, zanim wróciłabym do domu, byłaby 17:30 a ja miałabym nie po kolei w godzinach posiłków.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Na tle rzepaku patkigd