photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 MARCA 2013

Moja przecudowna Ko Phi Phi. Tajlandia 2013.

Marzę, aby tam wrócić

 

~

"The impossible" cz.3

 

 

Joe poprosił mnie, żebym dzisiaj nie zadawała zbędnych pytań. Powiedział, że zjemy kolacje i obejrzymy film. Zgodziłam się. Potrzebowałam odpoczynku.. Kolacje zrobiliśmy wspólnie. taaa, spaghetti na kolacje. Ale było przepyszne. Ułożyliśmy poduszki, kołdrę. Mieliśmy dwa filmy. Oba romantyczne. Wybrałam Kopciuszka , tego z Seleną.

- na prawdę ? - zaczął jęczeć

- nie masz nic do gadania włączaj. - zaczęłam się wygodnie usadzać pod kołdrą.

Zaraz przyszedł obok mnie.. objął mnie, a ja potrzebowałam trochę ciepła. Wtuliłam się w jego tors i tak zostałam , jak się okazało do rana.. zasnęłam. Wiem, znowu. Nic nie poradzę, że taki śpioch ze mnie. Przebudziłam i zobaczyłam kartkę obok mnie.. 'Mała, mam kilka spraw, znowu. wiem, przepraszam. Idź na spacer, na zakupy.. Będę po 16 . buziaki śpiochu'

Wstałam, uprasowałam sobie czerwoną koszulę w kratkę i krótkie spodenki z jeansu. Udałam się do łazienki, ułożyłam moje niesforne loki, delikatnie podkreśliłam ciemne włosy, wciągnęłam koszulę w spodenki, umyłam zęby i postanowiłam wyjść do parku.. Tam gdzie przed kilkoma dniami był mój dom.. Wsunęłam szybko czarne trampki i wybiegłam. Trochę sportu każdemu się przyda - zaśmiałam się w myślach. Biegłam truchtem po parku, rozkoszując się promieniami słońca. Jednak nie był to najlepszy pomysł... Wróciłam do domu szybciej niż wyszłam.. Postanowiłam słowem nie wspominać Joe o tym.. Zdjęłam trampki, siadłam w kuchni i okazało się, że za 2 godziny ma wrócić największy głodomor. Związałam włosy , nie lubiłam jak mi przeszkadzały i wzięłam się za przygotowywanie obiadu.. Włączyłam głośno muzykę więc nawet nie usłyszałam, że ktoś wchodzi.. Stałam przy kuchence, mieszając coś w garczku, zaszedł mnie tak, że o mały włos zawału nie dostałam. Od ochrzanu uratowało go to , że szybko mnie przytulił, a ja odpłynęłam..

-Ali, co Ty masz na szyi ?!

Kurna, przeklinałam w myślach. Zapomniałam rozpuścić włosy.. ja to jak zwykle -pomyślałam.

-Ali, słyszysz mnie?! masz mi powiedzieć skąd te siniaki!

I co ja mu miałam teraz powiedzieć? Wymyślić? Okłamać? Ale po co ? Przecież prędzej czy później dowie się o wszystkim.. Może nawet będzie mi łatwiej jak mu powiem ? W końcu to on mnie z tego bagna wyciągnął..

-Ali, mówię do Ciebie, do cholery. - Joe się chyba trochę zdenerwował.

-Niee, nic przewróciłam się.. - nie wiem co ja w ogóle powiedziałam, chciałam zupełnie coś innego. Widocznie stchórzyłam .

-Uważasz, że jestem idiotą ? - spojrzał na mnie 'spod byka' a ja tylko przewróciłam oczami i usiadłam na blacie, a on stanął na przeciwko mnie..

- Wyszłam dzisiaj pobiegać.. Z resztą nie od tego zacznę.. - zamyśliłam się - Kiedy mieszkałam , jeżeli mieszaniem można to nazwać, może lepiej ujmę, przebywałam na peronie poznałam mnóstwo bezdomnych.. Jedni spokojni, drudzy rozgadani i weseli, trzeci zamknięci w sobie, a jeszcze inni zbyt agresywni.. Oczywiście starałam się nie utrzymywać kontaktów, ale wiadomo, że jest to nieuniknione.. No i był taki chłopak, Rudi go nazywali.. Widział, że mam ze sobą pieniądze, kręcił się od początku obok mnie..No i na moje nieszczęście dzisiaj go spotkałam.. No i cóż tu wiele mówić. Zaatakował mnie. Tak samo jak wcześniej..
-Zaraz, zaraz czy ten sukinsyn coś Ci wcześniej już zrobił? - przerwał mi z niepokojem w

-nie, wcześniej mi sie udawało uciec.. dzisiaj po prostu znalazłam się w
nieodpowiednim miejscu i czasie..
-mała, co on ci zrobił? - zbliżył sie i położył dłoń na moim policzku..
- Joe, nic...- wystarczyło, że spojrzałam w jego oczy, musiałam kontynuować. - Usiadłam na mojej ulubionej ławce, żeby poprawić włosy - gdy nagle ktoś położył rękę na moim ramieniu.. automatycznie się odwróciłam, lecz było już za późno - wzięłam głęboki wdech- niedaleko tej ławki znajduje się murek. Jest to najrzadziej odwiedzane miejsce w parku. Z tego powodu penie stało się moim ulubionym.. Złapał mnie za rękę pociągnął w stronę ściany i wtedy poczułam się bezradna. Starałam się wyrwać, krzyczeć, kopać. Jednak na marne- jest trzy razy większy ode mnie.. Przygniótł mnie jedną ręką, a druga... - tutaj się zatrzymałam, Joe wiedział co chciałam powiedzieć. Stanął tuż obok mnie i przytulił...

- Już dobrze myszko... - nigdy wcześniej do mnie tak nie mówił - ale skąd ten siniak na szyi?

-Nie chciałam mu na nic pozwolić, więc postanowił ułatwić sobie sprawę próbując mnie dusić..

-Zabiję sukinsyna.. - wybiegł z domu jak strzała..

 

Chupm

 

 

 

Komentarze

anian101 Opowiadania < 3
Czy u ciebie będą same opowiadania ? : )
16/03/2013 8:46:39
factionreality Nie :) będą opowiadania, opisy, piosenki, zdjęcia same wszystko wręcz !
16/03/2013 9:10:59
badgirl1234 świetne<33
klikam 'fajne' i liczę na rewanż :)
+dodajemy ? :*
15/03/2013 20:38:58
nektarynkaa123 super < 3
15/03/2013 18:09:51
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika factionreality.

Informacje o factionreality


Inni zdjęcia: ... pils93Kości zostały rzucone bluebird11Było dobrze,serio juliettka79:) szarooka9325:) szarooka9325:) szarooka9325:) szarooka9325Wieczorem aceg^^ szarooka9325:) szarooka9325