z tym zdjęciem mam bardzo dużo pozytywnych wspomnień... przede wszystkim mieszkanie na czarnowskiej, który stał się moim drugim domem... do dziś pamiętam jego charaktystyczny zapach. i to, jak nie mając sie gdzie podziać swoje kroki zawsze kierowałam do mieszkania nr 28 ... :)
pamiętam też ta pamiętną imprezę na której miałam swój chrzest bojowy, a raczej moja głowa i wątroba...
nigdy nie zapomnę żadnego odcinka "ycd", "dlaczego ja?" czy "m jak miłość", które tam obejrzałam:)
ani żadnej wizyty anginy, mafty i patoliny, wspólne jedzenie parówek, zaśmiewanie się do łez z "fioletowego dziecka czarnobyla"...
ale najmilej wspominam te rozmowy o życiu, przyszłości, marzeniach... kiedy wracałyśmy z domów i nasze opowieści o wiśle, wszachowie i nie tylko.
to wszystko juz nie wróci. a przynajmniej już nie będzie takie jak kiedyś...
BO KOMUŚ SIĘ ZACHCIAŁO INNEJ KARIERY!!!
no dobra... i tak każdy wie że chodzi o agatę... tak na poważnie to ja ją rozumiem i wspieram... każdy ma prawo spełniać swoje marzenia, tzn niektórzy nie maja tyle odwagi... mam nadzieję, że agata w nowej szkole wreszcie będzie robić to co kocha, w końcu tyle o to walczyła...