Wraz ze zmianą priorytetów moje grono znajomych zubożało. Właściwie to smutne, że w momencie gdy przestałam mprezować nagle okazuje się że nie mam znajomych.Na moim fejsbuku jedynie widnieją wirtualne zaproszenia na wydarzenia , czy też lajki pod zdjęciami. Zrozumiałam, że warto mieć kilku oddanych przyjaciół, niż masę znajomych, którzy nawet nie zapytają się co u mnie. Co dziwniejsze- później ich napotykam i okazuje się, że w ogóle się nie znamy. Tak jakbyśmy byli względem siebie jednorazowym elementem.
Tak sobie myślę, że ciąglę kształtuję się moja osobowość, podobno taki proces trwa do 30stki więc jeszcze trochę czasu zostało. Chciałabym zmienić w sobie kilka cech i pokonać lęki (tak, ja też je mam).
Muszę poszukać odpowiednich alternatyw.
Czasem czuje się samotna.