juz dawno nie czułam sie tak okropnie jak dzis. miałam sie spotkac z Adamem.
tak gadał w poniedziałek, ze mozemy sie w srode zobaczyc i wgl, ale chyba
o tym zapomniał.. nie napisał nic. gdzie, kiedy, jak. po prostu mnie
olał. czuje sie okropnie. za to jutro ide do kina z kolezankami
wiec moze mi sie troche poprawi. mam taka nadzieje. a wczesniej
moze jeszcze na zdjecia pojdziemy z darkiem. byłoby fajnie. ale jest
w chuj zimno i nei chce wychodzic mi sie z domu, a szkoda bo wakacje przeciez juz sie koncza.