Mentalnie dotykam dna.....szoruję po brudnej posadzce jak wąż.....
Kolejny dzień wracasz z pracy, śpisz, wracasz do pracy, co kilka godzin poisz kawą wrzody....
Wszystko na siłę....wszystko by nie myśleć....nie o tym...
Powyciągałem wnioski z tej histori ,co jeszcze rozpamiętywać?? po co?
Jak już nie wróci to po co się szczuć, jeśli nikogo to nie interesuje, to po co o tym opowiadać??
A przecież wspomnienia są dla nas...
Ta, warto mieć ale takie którymi możemy się podzielić ,albo te wspólne które możemy z kimś wspominać.
Pfff....te wszystkie czułe cytaty i "złote myśli" walą trochę tandetą.... są odrealnione...
Pewnie stąpać po gruncie , trzymac język za zębami....
Ściany uwielbiają ciszę.... sąsiedzi pewnie też....
Nienawidzę ciszy, daje ona tło do głośnych i zamaszystych rozmyślań w mojej głowie.....
Dlatego moi sąsiedzi słuchają dobrej muzyki
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Nie wiem czy taką lubią, ale słuchają .
I Maad... co do twojego zdjęcia i podpisu....
(Bo raczej to przeczytasz...)
Tutaj się powraca gdy powracają czynniki z dawnych lat....
jak np. insomnia....