Ciastka moje. Przed chwilą upieczone. Sama nie próbowałam, ale rodzinie smakują. Składają się z pełnoziarnistej mąki, masła orzechowego, miodu, jajka, płatków orkiszowych, rodzynek. Pierwszy raz wyszły mi twarde i chrupiące. Może jutro zjem. Może nie. Nie wiem. Chuj z tym.
Właściwie nie mam dziś nic konkretnego do napisania chyba. Wszystko mi zwisa. No dobra, prawie wszystko.
bilans:
ś: mieszanka suszonych owoców i orzechów brazylijskich (nie jakoś szczególnie dużo. myślę, że łącznie ważyło to ok 40g) + jogurt naturalny 0%
o: sałatka (taka sama co wczoraj, ale zamiast szynki drobiowej użyłam tym razem mocno wędzonej wołowej, takiej jakby włoskiej czy coś...)
k: wiejski lekki.