Jakieś 3,5h temu gorączkowo myślałam jak przytyć 2kg w 1dzień. Mamę coś napadło i powiedziała, że zważę się przy niej i się okażę czy kłamię. Oczywiście by wyszło, że tak, ale później jak jej już trochę przeszło to przyznałam się do swojej wagi.. Może i ważę tyle, ale czuję się dobrze. Lepiej niż wcześniej.
Męczy mnie jeszcze to, że przed chwilą weszła i powiedziała żebym przytyła do 40. Chcę. Nie mogę. Nie potrafię, po prostu nie. Jutro nie idę do szkoły i mam zamiar jej zrobić coś dobrego na śniadanie. Będę innych rozpieszczać zwykłą bułką z dżemem truskawkowym skoro siebie nie mogę. Powiem jej, żeby się nie martwiła. Że jest ok. Bo jest. Tak. Raczej tak.