W pewnym mieście, wczesnym rankiem
mijam ogromną kolejkę,
zdziwiony przystaję
- czego tu szukacie, bracia?
- My po normalność
- My po rozum
- Tamci po inteligencję
- A tamci po ciekawość.
- Fatalnie - mówię, unosząc brwi
bardzo zaskoczony - nikt nie stoi po miłość?
- Po miłość się nie stoi,
głupcze - słyszę z tłumu
- O miłość się walczy, idioto.