Możesz cierpieć,stoczyć się na same dno,ale po co ? Przecież możesz wziąć głęboki wdech zatrzymać go w płucach i postawić sobie pytanie : inni mają gorzej i dają rade czemu ja miałabym nie dać ? Wypuść powietrze i pokarz,że rozpierdala cię od srodka .
albo urodziłam sie z tendencją że mam na wszystko wyjebane i ide do przodu albo sytuacje życiowe rozbiły moje serce całkiem.nic mnie nie rusza.