wiedeń.
zmięta byłam wtedy.
6 czy 7 godzinna autem robi swoje.
i jeszcze ten stres wtedy. makijąż na szybko, ubieranie się na szybko.
dobrze, że nas wpuścili.
nie patrzcie na moją twarz ani na nogi! haha ;D
Miś na imprezie. ;)
chyba założę nowego febla.
albo i w ogóle nie założę.
zastanawiam się nad skasowaniem..
zmeczona jestem, ale szczęka mnie boli
i jakoś tak. niedobrze. ;p
nudzi mi się dlatego postanowiłam dodać coś.
noo w pon mam odlot do mediolanu.
trochę się stresuję, ale trzeba iść na żywioł.
ale zamulam hahaha .
najlepsze jest to, że biletów jak nie było tak nie ma!
ale jakoś to będzie.
no to paa ;)