Jestem zafascynowana. Nie wiem czym, nie wiem dlaczego, ale czuję takie wewnętrzne podniecenie jakby zaraz miało stać się coś nieziemskiego. Przeszywa mnie przez palce u stóp, przez ręce do klatki piersiowej. Zatrzymało się powyżej ud i poczułam mrowienie, przyjemne mrowienie. Kontynuując, cóż to za fakt? Co może być silniejszego ode mnie, nie mogę się powstrzymać. Zaatakuję, zaraz. A tak poważnie to bardzo się cieszę Waszą obecnością na fotoblogu oraz faktem, że mamy weekend, a wieczorkiem szykuje się impreza. Hiszpański, Francuski - dowiedziałam się o takich igraszkach ostatnio bardzo dużo ciekawych rzeczy. Sprośna? Nie, po prostu dzisiaj mam jakiś atak na psychice. Odwiedziłam dzisiaj ciemną stronę fotobloga, mam nadzieję, że już nigdy w życiu tego nie zobaczę. Bleh..
dodaj jeśli masz ochotę.