oglądałam dziś horror Kubricka "Lśnienie".
Zaczął padać deszcz, zaczęło błyskać i grzemić.
Wprost idealna pododa na taki film. ;>
A w pewnym jego momencie wzięłam kartkę i długopis i spisałam kwestię, jaka następuje:
"-Pamiętam z dzieciństwa jak razem z babcią prowadziliśmy rozmowy zupełnie bez otwierania ust. Babcia nazywała to <lśnieniem>.
pozdowienia dla tych co zasłużyli. ;*